Propozycja polskiej fundacji rodzinnej zawiera realną wizję braku możliwości prowadzenia przez nią działalności gospodarczej. Co do zasady inne europejskie rozwiązania prawne raczej również nie przewidują takiej sposobności, jednak niektóre legislacje nie zdecydowały się na wprowadzenie takiego zakazu (np. Holandia.)
Dodatkowo polska koncepcja przewiduje, że fundatorem mogłaby być jedynie osoba fizyczna posiadająca pełną zdolność do czynności prawnych. Idąc w ślad za rozwiązaniami spotykanymi w Europie, fundacja rodzinna byłaby osobą prawną, której celem jest ochrona majątku i zarządzanie nim zgodnie z życzeniem fundatora. Jednak wciąż pozostają wątpliwości czy owe cele powinny być prawnie skatalogowane. Zgodnie z propozycją zawartą w Zielonej Księdze, majątek fundacji rodzinnej miałoby stanowić mienie, w rozumieniu cywilistycznym (przykładowo wskazuje się aktywa, w tym środki pieniężne, papiery wartościowe, ruchomości i nieruchomości przeniesione na własność fundacji rodzinnej, udziały czy akcje).
W ramach konsultacji społecznych polskiego projektu, największe kontrowersje narosły w kontekście opodatkowania fundacji rodzinnych. Głosy są znacznie podzielone. Z jednej strony wskazuje się na konieczność opodatkowania czynności związanych z nabywaniem przez fundację rodzinną majątku i możliwość zwolnienia od podatku dochodowego beneficjentów fundacji rodzinnej. Z kolei drugi obóz skupia się w szczególności na zwolnieniu fundacji rodzinnej z podatku od przysporzeń z tytułu darowizn czy dywidend. Z całą pewnością obydwa obozy prezentowane w stanowiskach zainteresowanych grup można pogodzić i stworzyć instytucję skuteczną i nowoczesną. Celem, który na aktualnym etapie powinien przyświecać ustawodawcy, powinno być stworzenie konstrukcji trwałej, przejrzystej, dzięki której główny właściciel będzie mógł z czystym sumieniem zabezpieczyć swój dorobek. Bardziej atrakcyjne lokalne rozwiązania podatkowe względem fundacji rodzinnych mogłyby wszak zachęcić polskich przedsiębiorców do skorzystania z pożytecznych polskich regulacji planowania sukcesji, przez co przenoszenie swoich aktywów do Lichtensteinu, Holandii, Szwecji, Holandii, Austrii czy na Maltę nie będzie już konieczna.
Warto podkreślić, że w porównaniu z systemami zagranicznymi, wyższy poziom opodatkowania mógłby efektywnie postawić w wątpliwość samą zasadniczość konieczności uregulowania instytucji fundacji rodzinnej w polskim prawie. W tej sytuacji pojawia się przecież konieczność zastosowania propozycji konkurencyjnych dla rozwiązań zagranicznych, co w założeniu mogłoby doprowadzić do zahamowania odpływu polskiego kapitału, do kuszących zagranicznych mechanizmów sukcesyjnych.